Negatywne skutki pandemii

Maseczki antywirusowe w czasie pandemiiNegatywne skutki pandemii - jest ich sporo. Są też pozytywne. Maseczki antywirusowe zredukowały zarażenia grypą.

Choć chyba wszyscy się zgodzą, że domeną Polaków jest malkontenctwo, w dobie pandemii cecha ta jest bardziej uzasadniona. Jeszcze 14 miesięcy temu nikt z nas się nie spodziewał, że transmisja wirusa Covid-19 ogarnie cały świat. O negatywnych skutkach zarazy XXI wieku należy mówić głośno np. wypadkową jest przemoc domowa. I nie tylko po to, aby dać upust swojej frustracji, ale w celu uświadomienia ludzi o zagrożeniach czyhających tuż za rogiem. A jest ich niestety całkiem sporo. Dlatego dbajmy o siebie i swoich bliskich, dostosowujmy się do obostrzeń, zasłaniajmy twarz i zakładajmy dobre maseczki np. nowość na rynku antywirusowe maski od inventimask.com . Możemy tylko tyle i aż tyle.

Nauka zdalna – maseczki antywirusowe w domu raczej nie są używane

Od dłuższego czasu dzieci przeszły na nauczanie zdalną. W praktyce oznacza to, że siedzą w domach przed komputerem i uczestniczą w lekcji online. Cóż, wydaje się to wygodnym rozwiązaniem. Wszak wystarczy szybkie łącze internetowe, komputer i pociecha może przyswajać wiedzę bez konieczności wychodzenia z domu. Wszystko pięknie ładnie, tylko jak to w życiu bywa i to rozwiązanie ma dwie strony medalu.

Maseczki antywirusowe w czasie pandemii

Negatywne skutki pandemii – jest ich sporo. Są też pozytywne. Maseczki antywirusowe zredukowały zarażenia grypą.

Po pierwsze, niestety wielu nauczycieli idzie po linii najmniejszego oporu. Jako przykład podam incydent, którego „bohaterkami” były: moja koleżanka Ania i jej 8-letnia córka Gabrysia. Gabi brała właśnie udział w lekcji matematyki. Z racji tego, że ich mieszkanie nie jest zbyt duże, Ania wyraźnie słyszała polecenia nauczycielki. Po przedstawieniu zagadnienia pedagog odesłała dzieci do… lekcji matematyki na Youtubie. Takich przypadków jest mnóstwo. Ja wiem, że również rodzice nie pozostają bez winy. I to z kolei bolączka dla nauczycieli. Oprócz dzieci, w lekcje angażują się bowiem nadgorliwi rodzice, którzy nie mają oporów, aby pouczać specjalistów i udzielać im wskazówek jak poprawnie prowadzić lekcję! Zdaje się, że wypracowanie złotego środka jest bardzo trudne. Nauczyciel nie ma pełnej kontroli nad uczniem, który w trakcie trwania lekcji narażony jest na inne bodźce zewnętrzne, takie jak: rozmowy domowników, telewizor, czy gry komputerowe.

Nauka w domu niesie jednak za sobą dużo poważniejsze konsekwencje. Dzieci pozbawione są kontaktu z rówieśnikami. Każdy dorosły wie, że wspomnienia ze szkoły, to nie tylko ulubione i znienawidzone lekcje, publiczne występy przed klasą, czy pisanie wypracowań i klasówki. Jak się okazuje, nasze szkolne reminiscencje w dużej mierze obejmują to, co działo się na przerwach. To właśnie wtedy kwitło życie towarzyskie, a kontakty społeczne między dziećmi się zacieśniały. Bieganie po korytarzach (choć teoretycznie zabronione), wygłupy, gra w Amse Adamse Flore, niewinne zaczepki kolegów, powierzanie sobie najskrytszych sekretów, kupowanie w sklepiku szkolnym ulubionych łakoci – to nawet niecała lista tych rzeczy, których pozbawione są teraz nasze dzieci. Owszem, zostaje zabawa na podwórku, ale wszyscy wiemy, że to nie to samo, że w ich życiu powstaje właśnie dziwna luka, której nie zastąpi się później w żaden sposób…

Przemoc domowa – cichy zabójca

Zamknięcie w domach oraz nauka zdalna przyczyniają się do szerzenia przemocy domowej w rodzinach. Podczas gdy do tej pory szkoła stanowiła dla dzieci z rodzin patologicznych odskocznię od szarej, domowej rzeczywistości, teraz wydaje się, zostały one w niej uwięzione na dobre. Przeprowadzone ostatnio badania budzą grozę. Mówi się, że ilość zgłoszeń dotyczących przemocy domowej wzrosła… trzykrotnie! Oczy większości ludzi zwrócone są teraz w stronę restauracji, hoteli i stoków narciarskich (bo jak oni biedni mają sobie poradzić w tej trudnej sytuacji?). Zapominamy zaś o tym, co dzieje się w za ścianami domów, w których główną rolę odgrywają używki i siła fizyczna, w których osoby małoletnie, doświadczają przemocy ze strony najbliższych osób i nie mają dokąd uciec. Niektóre państwa stale podkreślają, że ograniczenie przemieszczania się, kwarantanna i zalecanie pracy zdalnej jest zagrożeniem także dla wielu kobiet. Zmuszone są bowiem do stałego kontaktu z członkiem rodziny stosującym przemoc. Widzimy więc, że zmienia się nie tylko cały świat, ale świat każdego człowieka z osobna…

Niewesoła sytuacja przedsiębiorców

O tym mówi się cały czas. Restauracje zamknięte od dłuższego czasu i działające wyłącznie w wydawaniu potraw i napojów na wynos, jakoś radzą sobie w pandemicznej sytuacji. Gorzej idzie zaś hotelom, siłowniom oraz innym punktom usługowym, takim jak stoki narciarskie. Bez wątpienia sezon zimowy 2020 był najgorszym w dziejach, a rosnące obecnie zachorowania nie wskazują na poprawę sytuacji. Ani się obejrzymy, a na powrót otwarte kina i teatry znów zostaną zamknięte dla publiczności.

Firmy podupadają, a właściciele nierzadko decydują się na drastyczne kroki. Statystyki pokazują, że covidowy czas sprzyja popełnianiu samobójstw. Tylko w październiku na życie targnęło się więcej osób, niż zmarło do tego czasu na koronawirusa. Problem ten dotyczy wszystkich państw. Najgorzej jest w krajach, w których osoby z problemami psychicznymi szykanowane są przez resztę społeczeństwa np. w Japonii. Z tego powodu nie szukają one pomocy u specjalistów w nadziei na samodzielne poradzenie sobie z chorobą…

Negatywne skutki pandemii rzeczywiście może przerażać. Dzieciom odebrano zalążek dzieciństwa, przemoc domowa ma doskonałe warunki do tego, aby zbierać kolejne żniwa, a niektórzy właściciele firm z powodu problemów finansowych nawet odbierają sobie życie. To, co my możemy zrobić, to zwracać uwagę na aktualne problemy i szerzyć kampanię społeczną. Na pewne rzeczy nie mamy wpływu, nikt z nas nie ma takiej mocy, aby raz na zawsze pokonać wirusa. Mamy jednak w sobie altruistyczne zdolności i możemy pomagać sobie nawzajem.

Zobacz: Styl życia