Serenada – Wyznanie miłosne wczoraj i dziś

Serenada, polska serenadaSerenada, polska serenada

Muzyka zakochanych – czy jeszcze śpiewa się serenady? Jak dziś wyznaje się miłość? Wysyłamy maile, smsy, whatsupy, elektroniczne kwiaty a serenady przeszły do lamusa? Jak wyznawać miłość nowocześnie ale też romantycznie? Nasi przodkowie nie pozostawiali kobietom wyboru, ustawiając się wieczorem pod ich oknem roztapiali ich serca romantyczną pieśnią przy wtórze lutni, gitary lub mandoliny. Czy jest kobieta, która mogłaby oprzeć się takiemu wyróżnieniu? Czy sam fakt takiego występu nie byłby wystarczającym argumentem, by spojrzeć na zalotnika przychylnym okiem?

Polska tradycja serenady

Znamy niesamowite opowieści na temat muzycznych awansów pod panieńskim oknem z XVII i XVIII w. Zostały one nawet ściśle określone, jako konkretny gatunek poetycki: serenada. I wcale nie chodzi w nim ściśle o układ treści, sposób czy styl wypowiedzi, ale o jasno określoną sytuację liryczną. Serenada, którą znamy z filmów i sztuk teatralnych była pieśnią, którą wyśpiewywali trubadurzy na cześć białogłów. Zazwyczaj zawierały one pochwały lub oczekiwania dotyczące relacji między śpiewającym, a obiektem westchnień. Serenada była śpiewana wieczorem. Nasi przodkowie świetnie wiedzieli, że pora ta świetnie sprzyja uczuciom i choć wykonawca ryzykował przepędzenie przez ojca ukochanej, to jednak mógł mieć nadzieję na uszanowanie jego śpiewu, jako elementu kultury dworskiej. Korzenie gatunku to staroprowansalska serena, która łączyła miłosne nadzieje co do nadchodzącej nocy i wymarzonej schadzki zakochanych z narzekaniem na dzielący ich od tego wydarzenia czas, który zakochanym upływał zbyt wolno. Właśnie z tego gatunku, na gruncie włoskim, rozwinęła się znana nam serenada, która uwydatniała często kontrast między spokojnym snem oblubienicy i bezsenności adoratora, podkreślając jego udrękę i zaangażowanie. Hieronim Morsztyn w swojej staropolskiej wersji erotycznej serenady opisywał pory dnia i swoją tęsknotę do wybranki. Za polską serenadę uznawano również utwór w formie renesansowej pieśni hejnałowej w dworskiej odmianie. Tu również najważniejszą jej częścią była pieśń, która docelowo miała być wyśpiewana pod oknem damskiej sypialni. Anonimowe zbiory serenad były popularne w Polsce przez całe siedemnaste stulecie. Oczywiście, głośno protestowali przeciwko nim moraliści i cenzura kościelna, ale erotyczne wyznania i wyjątkowy kształt adoracji, w którym młodzieńcy wyśpiewywali pieśni na dobranoc zaczynając od westchnień i hołdów, a kończąc na wyraźnych próbach zdobycia panieńskiego serca (i nie tylko) miłosną namową, były na tyle popularne wśród kochanków, że przetrwały mimo tego. Można powiedzieć, że piosenka „Umówiłem się z nią na 9” Eugeniusza Bono jeszcze z roku 1937 roku to wersja współczesna serenady.

Serenada zamawiana w radio i słuchana ze sceny

Czy dziś stać nas na śpiewny romantyczny gest podczas flirtrandki? Czy raczej przestawanie pod oknem ukochanej jest zbyt wymagające w dobie konsumpcjonizmu? Czy w czasach, kiedy wszystko jest łatwe i dostępne, powolne zdobywanie miłości jest passe? Niestety, serenady wyśpiewywane pod oknem panieńskiej alkowy możemy usłyszeć już tylko w kinie. Wciąż stać nas jednak na „ułańską fantazję i romantyczne gesty pełne rozmachu. Piosenki zamawiane w radio czy na dyskotekach, weselach, zabawach z dedykacją dla ukochanej są jedynie ich elementem. Często podczas romantycznej kolacji możemy zamówić w restauracji występ skrzypka właśnie przy naszym stoliku bądź wynająć małą orkiestrę, która uświetni wyznanie miłości, rocznicę lub oświadczyny. Są również panowie bardziej odważni, którzy nie boją się samodzielnie wyjść na scenę i śpiewem w taki sposób powiadomić świat o swoich uczuciach. Współcześni trubadurzy, czyli gwiazdy rocka, popu i innych gatunków muzyki, również przyznają, że największe ich hity powstały z porywu serca. Opisują oni rodzące się uczucie, tęsknotę za bliską osobą i są wyznaniem najgłębiej skrywanych uczuć. Powstały oczywiście, jako liryczny, muzyczny list do konkretnej osoby, ale są powtarzane, przez dziesiątki tysięcy mężczyzn, pomagając ubrać w słowa to, czego sami nie potrafią wystarczająco wzniośle wypowiedzieć. Tysiące kobiet, słuchających słynnych przebojów, już od najmłodszych lat marzy, by być adresatkami właśnie takich słów z ust zakochanego mężczyzny.

Droga do serca kobiety przez piosenkę

Kobiety niezależnie od ich wieku, miejsca w historii i kraju zamieszkania, niezmiennie wierzą, że miłość romantyczna może być spełnieniem ich marzeń. Mężczyzna, grający na instrumencie, śpiewający właśnie dla nich, okazujący bez oporu własną wrażliwość i delikatność, jest ucieleśnieniem ideału – zwłaszcza tych pań, które dopiero wchodzą w dorosłe życie. Dodatkowo kobiety uwielbiają być wyróżnione na tle innych kobiet, zauważone, docenione i traktowane wyjątkowo np przez skomponowanie dla nich melodii lub napisanie piosenki. Zazdrość koleżanek dodatkowo podnosi wartość miłosnych wyznań. Właśnie dlatego erotyki są nadal popularne i oczekiwane. Panowie zaś doskonale znają drogę do niewieścich serc i wiedzą, że miłosna liryka w połączeniu z akompaniamentem gitary zjedna im płeć piękną, niezależnie od sytuacji. Wybierz muzykę na randkę.