Seniorzy obawiają się stygmatu aparatów słuchowych

Aparaty słuchowe powodem do wstydu?Aparaty słuchowe powodem do wstydu?

Stygmat jest definiowany jako „posiadanie lub przekonanie, że ktoś posiada, atrybut lub cechę, wyrażającą tożsamość społeczną, której wartość jest obniżona w danym kontekście społecznym”.

Najlepszym sposobem na uniknięcie piętna „bycia starym” jest zacząć korzystać z aparatów słuchowych i przestać ciągle pytać „Co?”. Niestety, właśnie w tym tkwi problem. Jak pokazały badania, w przypadku szukania rozwiązania problemu niedosłuchu stygmatyzacja stanowi potężną barierę. Zwłaszcza gdy tym rozwiązaniem okazują się aparaty słuchowe.

Aparaty słuchowe

Kiedy podczas międzynarodowej konferencji zapytano kilkuset seniorów, dlaczego nie używają aparatów słuchowych, 51 do 67 procent badanych odpowiedziało, że obawiają się, że będą postrzegani, jako starzy i nieudolni. Niektórzy martwili się, że aparaty słuchowe będą rzucały się w oczy i zwracały uwagę otoczenia.

Co ciekawe większość osób, które obawiały się, że będą oceniane przez innych przyznało, że same nie osądzałyby kogoś, kto nosi aparaty słuchowe przez pryzmat tego, że używa aparatów słuchowych. Podwójny standard? W przypadku ubytku słuchu, jak w wielu obszarach życia, jesteśmy bardziej surowi dla siebie niż dla innych.

Badania opublikowane przez dr. Margaret Wallhagen ilustrują ten podwójny standard, wskazując, że stygmat ubytku słuchu jest mocno powiązany z „poczuciem zmienionej autopercepcji” – postrzegania siebie. Niektóre cytowane przez autorkę przykłady to postrzeganie bycia „sprawnym” w opozycji do bycia ułomnym. Spośród tematów badania takie postrzeganie przez otoczenie było wystarczającym argumentem, by opóźnić podjęcie decyzji o szukaniu rozwiązania.

Zagadnienie stygmatu aparatów słuchowych

Badanie przeprowadzone przez dr. Wallhagen dzieli zagadnienie stygmatu na trzy konkretne elementy: wspomniane wcześniej zmiany w autopercepcji, dyskryminację ze względu na wiek oraz próżność. Próżność najczęściej odgrywa rolę w przypadku seniorów, którzy nie chcą „wyglądać” staro – ponad 50 procent osób ankietowanych przyznało, że poddało się zabiegom estetycznym, jak na przykład iniekcji botoksem, aby wydawać się młodszym.

Celem innego badania, „Stigma: A negative and positive influence on help-seeking for adults with acquired hearing loss” (autorzy: Southall, Gagne i Jennings), było dokładne zrozumienie, jak stygmatyzacja lub postrzeganie stygmatu wpływa na podjęcie decyzji czy szukać pomocy, czy nie.

Badanie przeprowadzone w formie częściowo ustrukturalizowanych wywiadów, wykorzystujące nagrania dźwiękowe, objęło 10 członków rówieśniczej grupy wsparcia dla osób z ubytkiem słuchu i miało nakreślić, jak to jest, mieć „cechę stygmatyzującą”. Badacze mogli określić, jakie przemyślenia i odczucia mieli uczestnicy badania zanim uzyskali pomoc w kwestii ubytku słuchu i po. Okazało się, że poziom stresu odczuwanego przez uczestników, po części spowodowanego negacją i próbą ukrycia ubytku słuchu, ostatecznie prowadził do niemożliwej do „opanowania” sytuacji, a wszystko przez lęk przed stygmatyzacją. Uczestnicy bali się zaszufladkowania, co opóźniało podjęcia działania.

W badaniu, które określono mianem „wzrastających strat” również prowadziło to do wyższego poziomu stresu niż możliwy do zarządzania. Badani ponosili straty zarówno w życiu osobistym, jak i zawodowym: w domu i w kontaktach towarzyskich złość i rozgoryczenie, pretensje po obu stronach powodowały pogorszenie relacji z rodziną i przyjaciółmi, a w pracy dręczył ich strach przed degradacją, zwolnieniem z powodu ubytku słuchu.

Ważne jest zrozumienie

Brak zrozumienia ze strony rodziny, znajomych, współpracowników lub ogółu społeczeństwa dla wyzwań stojących przed osobami z ubytkiem słuchu również może prowadzić do opóźnienia podjęcia działania. Ci niedosłyszący, którzy mają regularne kontakty z osobami niewykazującymi zrozumienia, czują się bardziej stygmatyzowani, dlatego nie są skorzy, by szukać rozwiązania. Niestety ludzie mogą nie wykazywać empatii ani zrozumienia, ponieważ nie jest im łatwo odnosić się do ubytku słuchu tak, jak na przykład do wady wzroku.

Jest także możliwe, że w pewnym stopniu postrzeganie aparatów słuchowych jako stygmatu może być wynikiem strategii marketingowej, podkreślającej dyskrecję, wręcz „niewidoczność”, nowoczesnych aparatów słuchowych. Jest to z pewnością kuszące, ale tylko powierzchownie, w rzeczywistości może przyczyniać się do stygmatyzacji, wysyłając subtelny sygnał, że aparaty słuchowe to powód do wstydu i dlatego powinny być niewidoczne.

Konkluzja – źródła stygmatu mogą być różne, ale sam stygmat jest w ogromnym stopniu odpowiedzialny za opóźnianie decyzji o podjęciu działania. Jakie jest zatem rozwiązanie? Edukacja społeczeństwa, w szczególności osób niedosłyszących – mówienie o problemach osób z ubytkiem słuchu oraz o olbrzymich korzyściach protezowania ubytku słuchu – może odwrócić falę negatywnego myślenia i otworzyć tamy dla empatii.

Chcesz prezentować się młodziej? Walcz ze stygmatem i noś aparaty słuchowe. W końcu nic nie postarza bardziej niż ciągłe powtarzanie „Co mówiłeś?” i proszenie rozmówców o powtórzenie. Używanie aparatów słuchowych oznacza, że możesz nadal być aktywny towarzysko i nadal pracować. Pamiętaj, żeby zrobić badanie słuchu i sprawdzić, jak słyszysz; powtarzaj je raz do roku, aby Twój audioprotetyk mógł kontrolować ewentualne zmiany i reagować na nie.

ZOBACZ: Refundacja aparatów słuchowych – Jak uzyskać dofinansowanie

 

 

 Autor Lisa Packer, Healthy Hearing, 19 listopada 2015