Seniorowi na leki brakuje, ale nie na tacę w kościele?

Seniorowi brakuje na leki, ale nie na tacę w kościeleSeniorowi brakuje na leki, ale nie na tacę w kościele

Chociaż od kilku lat odnotowuje się spadki frekwencji w kościołach, raczej nie dotyczy to seniorów. Dla większości z nich regularne wizyty w kościele są niezwykle ważne, a datek na tacę – największym obowiązkiem. Nie ma w tym niczego złego, o ile oczywiście wydatki te nie uderzają zbyt mocno w budżet starszej osoby. Co jednak zrobić, gdy jest inaczej? Jak wytłumaczyć mamie, babci czy dziadkowi, że zamiast „na dach” czy „drzwi” kościoła albo kolędę powinien odłożyć sobie na leki albo jakąkolwiek przyjemność?

Wbrew pozorom, sytuacja nie należy do rzadkości. Najczęściej też nie mamy pojęcia o skali „datków”, dopóki nie wyjdzie to przypadkiem na jaw. Jeśli dodatkowo sami wspieramy materialnie seniora, sprawa może wzbudzić w nas irytację i oburzenie. Kwestia jest zatem bardzo delikatna i wymaga dużego taktu.

„To nie powinno tak wyglądać”

Na początek zawsze warto przeprosić rodzica, że wtrącamy się w – jakby nie było, nie do końca swoje sprawy (zwłaszcza, jeśli jednak nie dokładamy się do jego wydatków). Wyjaśnijmy, że chcemy tylko porozmawiać i kierujemy się troską.

  • Bardzo ważne jest to, aby w trakcie rozmowy skupiać się nie na negowaniu kościoła czy księdza (prawie zawsze prowadzi to wyłącznie do konfliktów), ale by raczej skupić się na dobru seniora.

Innymi słowy, zamiast: „Czy ty nie rozumiesz, że ten twój super ksiądz jeździ samochodem za 100 tysięcy, bo ty się do tego dokładasz, a sama nie masz na leki albo chociaż na fryzjera?!”, powiedzmy lepiej: „Mamo, wiem, że chcesz dobrze. Ale kościół nie jest w aż tak fatalnej kondycji finansowej, abyś musiała ratować go kosztem siebie. Nikt nie mówi, że nie masz ofiarowywać pieniędzy, ale daj tyle, żebyś mogła zadbać także za siebie. Kościół nie ucierpi, jeśli dasz 10 lub 20 złotych zamiast 50-ciu, a dla ciebie to bardzo dużo pieniędzy”.

Jeśli wymaga tego sytuacja, możemy w ostateczności posłużyć się także innymi argumentami – chociażby takim, że przedkładanie dóbr materialnych (czyli np. nowych organów kościelnych) ponad zdrowie na pewno nie jest dobrym uczynkiem. Ciało ludzkie jest stworzone przez Boga i powinniśmy o nie dbać. Zrezygnowanie z zakupienia leku czy bardziej wartościowego jedzenia wcale nie jest zatem dobre z punktu widzenia religii katolickiej. Jeśli senior jest bardzo wierzący, takie przestawienie sprawy może być skuteczne.

Oczywiście jeżeli bliska nam, starsza osoba dalej będzie wolała wrzucać pieniądze na tacę, niż wydawać je na siebie – niewiele zdziałamy. Nie będziemy przecież jej śledzić, aby kontrolować wydatki. Warto jednak co jakiś czas poruszać temat, a także tłumaczyć, tłumaczyć i jeszcze raz tłumaczyć. Tylko w taki sposób zwiększamy szanse na poprawę sytuacji.